poniedziałek, 1 czerwca 2015

Rozdział 45

-Słucham panów?- powiedziałam radośnie, wiedząc, że alkohol wlany w ciało daje o sobie znać.
-Zatańczysz ze mną?- powiedzieli równocześnie, na co zaśmiałam się i odeszłam od nich.
Poszłam nad basen gdzie zauważyłam Harrego z kilkoma osobami, których nie zbyt znałam. Usiadłam na pobliskim leżaku, nasłuchując o czym tak zawzięcie konwersują.
-Dziś jest ten wyścig.- powiedział Louis.
-Samochody są gotowe.- stwierdził Hazza, zastanawiając się.
-Kogo wystawiłeś?- spytał chłopak w kruczoczarnych włosach, z zimnym wyrazem twarzy.
-Myślałem nad Zaynem, co wy na to?- pokiwali twierdząco głowami.
-W takim razie musimy zaraz wyrwać się niezauważalnie z tej imprezy.
-Tak żeby cię Darcy nie zobaczyła.- poklepał Stylesa po ramieniu Liam.
-Ja jadę czarnym shelby.- poinformował ich brat, odwracając w moją stronę. Szybko zerwałam się z leżaka, wbiegając do domu. Pobiegłam do garażu, szukając wzrokiem auta o którym mówił Harry. Szybko odnalazłam klucze do niego. Otworzyłam drzwi od garażu i pośpiesznie zasiadłam za kierownicą. Obejrzałam się jeszcze w stronę otwierających się drzwi od środka domu  w których napotkałam wzrok Jake'a.
Wyścig odbywa się na nowym torze i przechodzi na główne ulice by zwiększyć adrenalinę.
Skąd to wiem? Widziałam wczoraj wieczorem na jego biurku w pokoju kartkę  z planem ale nie przyszło mi wtedy do głowy, że mógł być to plan wyścigu.

~~Harry~~
-Widzieliście Darcy?- zapytał Jacob, na co pokręciłem głową rozglądając się wokół.
-Jedziecie na wyścig?- zapytałem, a on kiwnął głową na ,,Tak".
-Ej stary, Darcy właśnie wyjechała twoim wozem którym miałeś się ścigać.- podbiegł do mnie Jake, a moje źrenice zwiększyły się.
-Co k*rwa?!- wbiegłem do garażu gdzie nie było mojego auta. Za mną przybiegli inni.
-Harry, nie mamy czasu. Musimy jechać na wyścig.-pośpieszył nas Liam.
Wziąłem klucze od lamborghini i wszyscy razem ruszyliśmy przez miasto.

~~Darcy~~
To samo uczucie wróciło. Wszystkie emocje... Najlepszy z tego wszystkiego jest moment gdy wygrywasz,  a wzrok wszystkich zwrócony jest w ciebie lub gdy wjeżdżasz na teren wyścigu.
Tak było i tym razem. Osoby odsuwały się przede mną, tworząc mi drogę na linię startu. Rozejrzałam się dookoła ale nikogo szczególnego nie zauważyłam. Rozejrzałam się po aucie, opadając na siedzenie. Ktoś zapukał w boczną szybę dlatego szybko mój wzrok pognał w tamtym kierunku dostrzegając Dona.
Otworzył drzwi, a jego wzrok nie wyrażał żadnych emocji.
-Co ty tu robisz?- zapytał, nie dając mi jednak odpowiedzieć. -Mówiłem Ci, żebyś tu nie przychodziła do puki się wszystko nie uspokoi.
-Oj proszę Cię. Dobrze wiesz,  że długo bym nie wytrzymała. Chcę, żebyś mnie dziś wystawił.- starałam się być poważna na tyle ile mogłam, ale chciałam w tej chwili uściskać go. Tak długi okres czasu minął od naszej ostatniej współpracy.
-Jeśli chcesz.- wypuścił powietrze obojętnie z płuc podnosząc wzrok znad auta. Już po chwili pojawił się uśmiechnięty Brian. Wysiadłam z auta i przywitałam się z nimi. Tyle wspomnień powróciło w jednej chwili. Przegrane wyścigi... wygrane ... szacunek i najważniejsze czyli przyjaciele z toru.
-Co ty tu robisz?- spytał radośnie Brian.
-Wyobraź sobie, że nasz mały skarb chce dziś wystartować.
-Czemu nie. Niech się sprawdzi, a teraz chodź.
Nie zbyt wiedząc o co chodzi, szłam za mężczyznami. Mieć taką władzę wśród ludzi to jest coś. Nie musieliśmy się przepychać między nimi, bo oni sami torowali nam drogę by mogliśmy przejść.
Nagle znienacka ktoś zakrył mi dłońmi oczy więc nie mogłam nic zobaczyć. Lekko się wzdrygnęłam ale dalej szłam przed siebie z niewielką pomocą osoby zakrywającej mi oczy.
-Wszystkiego najlepszego!- krzyk rozniósł się gromkim echem wśród murów po obu stronach ulicy.
Gdy już mogłam zobaczyć wszystko, stałam między wieloma zaparkowanymi i wyposażonymi do wyścigu samochodami.
-Nie chciałem Cię wystraszyć młoda.- obok mnie usłyszałem ten charakterystyczny śmiech Han'a.
Byli to wszyscy z dawnych lat. Była Mia, Letty, Tej a nawet Hobbs z którym zawsze miałam na pieńku.
-Wybacz, nie jesteśmy zbyt zorganizowani ale musisz zrozumieć, nikt się tu ciebie dziś nie spodziewał.- zaśmiała się Mia, która wiele razy pomaga wyjść mi z dołka. Moje życie jest jedną tajemnicą i każdego dnia znajduję nowe poszlaki do rozwikłania kolejnego hasła.

Jestem niezwyczajną dziewczyną z Anglii. Czuję się źle okłamując własną matkę,która dała mi dach nad głową i miłość. Jednak to jest silniejsze ode mnie. Powiedziałam jej, że dzisiejszą noc spędzę u Alex, a tym czasem jadę pożyczonym autem od Jacoba na nielegalny wyścig. Nie wiem kogo mogę się spodziewać. Mam dopiero 16 lat i nie wielkie doświadczenie w rajdach. Harry dowiedział się kilka dni temu o mojej nieskromnej kartotece. Do dziś jestem pod wielkim wrażeniem, że tak idealnie potrafię to zatuszować przed rodzicielką. Jazdy po pijaku, bójki uliczne, liczne rozboje, handel narkotykami, ściganie się w miejscach publicznych nielegalnymi samochodami.
Dziś muszę wygrać ten pieprzony wyścig by pokazać kto tu tak naprawdę ma rację.
Wjeżdżając na teren zbiorowiska od razu odnalazłam wzrokiem Jake'a, a po przeciwnej stronie Harr'ego. Zaparkowałam w jedynym wolnym miejscu wśród najlepszych aut i podążyłam do Jake'a, który stał dotąd  z nieznajomymi mi ludźmi.
-Hej Darcy.- przywitał się promiennie jak to on zwykle miał w zwyczaju. Przytuliłam go szybko i zaczęłam skanować wzrokiem osoby stojące przede mną.
-Przedstawiam Ci moich dobrych przyjaciół z którymi współpracuję już dłuższy czas.

-Ziemia do młodej Styles.- przed oczami pomachał mi ręką Don. Szybko się ocknęłam, a oni uświadomili mi, że jeśli chcę wystartować to lepiej niech ruszę swój tyłeczek do wozu.
Idąc z obstawą za mną, poczułam mocno owijające się palce wokół mojej ręki i ciągnące mnie w bok.
Zobaczyłam przed sobą zmęczoną i wściekłą twarz Hazzy, która nie oznaczała nic dobrego.
_______________________________________________________________________
Hej :)
Trochę się mi przedłużyło :p no ale macie. Strasznie dużo pojawiło mi się powtórzeń co pewnie zauważyliście. Nie będę się tu nawet już tłumaczyć bo po co :D
No to do boju i komentujecie :D

1 komentarz:

  1. Jak zwykle NAJLEPSZY !! Tylko jednego w tym nie lubie ... czemu konczysz w takich momentach ??

    BaKi °ͺ°

    OdpowiedzUsuń